Wczoraj w pracy dałem popis moich niezwykłych zdolności manualnych 😛 Otóż, firma postanowiła zmienić nazwę jednej z kategorii cenowych (z katalog na klasyk), a co za tym idzie trzeba przykleić naklejki z tymi nazwami.
Żeby wyglądało to dobrze, trzeba usunąć starą naklejkę i w jej miejsce naklejamy nowe. Problem w tym, że stare naklejki mają bardzo silny klej… Odklejamy je używając noży do tapet, bo tak łatwiej je podważyć.
Ale przejdźmy do sedna 😛 Jako, że jestem uzdolnioną bestią postanowiłem ściąć całą naklejkę – nóż zatrzymał się dopiero na mojej obrączce, pozostawiając mi 3 centymetrowe, głębokie rozcięcie opuszka :(. Gdyby nie obrączka było by gorzej (to już nie tylko element ozdoby, ale też obronny :P)… Całe szczęście mamy w pracy bardzo dobrze zaopatrzoną apteczkę 🙂 Do końca dnia obsługiwałem z wielkim opatrunkiem na kciuku 😛
Dziś cały dzień w pracy – mam nadzieję, że obejdzie się bez takich wypadków 😛

Mam nadzieję, że chleb kupujesz już krojony, bo jeżeli nie, to radzę uważać przy najbanalniejszych czynnościach 😛
PS
Jak ja kocham te awatarki z boku 😛
Potworki właśnie po to są – żeby je kochać i nie mieć najmniejszego wpływu na to, jaki się trafi 😛
pierdoła 😛 kierowniku teraz masz pretekst żeby takie „zabawy” zlecać komuś innemu 😉
oojjaaa…aż mnie ciarki przeszły jak to sobie wyobraziłam… :S
no tak – w pracy zdarzają się lepsze i gorsze przypadki, ale bedzie dobrze ;). radzę tylko uważać następnym razem na noże wszelkiego rodzaju. ten był do tapet, ale kuchenne tez przecież są ostre (jezeli oczywiscie nie są tępe) pozdrawiam!